Miniaturowe samochody zaprojektowane przez designerów związanych z magazynem „HYPEANDHYPER” zostały wykonane w pracowniach uznanych węgierskich rzemieślników. Dwa spośród nich – Maly i Lubly – to dobrze znane Polski Fiat 126p i Żuk.
Fot. Lilla Liszkay
Nowoczesny i atrakcyjny design ze szczyptą humoru. Tak w skrócie można opisać modele samochodów z bloku wschodniego zaprojektowane przez węgierskich designerów. Pojazdy socjalistycznego przemysłu motoryzacyjnego aż do lat dziewięćdziesiątych stanowiły ważny element węgierskiego krajobrazu ulicznego, jednak dziś liczba tych nostalgicznych maszyn z dnia na dzień maleje, a przez to stają się coraz bardziej wartościowe. Niektóre odrestaurowane egzemplarze i te zachowane w oryginalnym stanie są sprzedawane nad Dunajem za kwoty przyprawiające o zawrót głowy.
Skąd my to znamy?
Jak czytamy w magazynie „HYPEANDHYPER” pokolenie dorastające na węgierskich filmach rozgrywających się w drugiej połowie XX w. (a zwłaszcza chłopcy) miało szczególne umiejętności w odnajdywaniu scen, w których pojawiają się ważne pojazdy wschodnioeuropejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Godnym uwagi przykładem jest film „Dögkeselyű” („Sęp”) z 1982 r., w którym widzowie mogą zobaczyć György Cserhalmi w roli nieszczęśliwego taksówkarza pędzącego przez miasto z ładą. Ten kryminał Ferenca Andrása ma wszystko, czego potrzebuje film akcji: Grand Theft Auto, szaleństwo na budapesztańskiej ulicy Kerepesi i nocną obławę w dzielnicy Peszt. Sceny sprzed niemal czterech dekad podniosły na Węgrzech zwykłe pojazdy do rangi gwiazd filmowych bloku wschodniego. Samochody pojawiające się na szklanym ekranie też ukształtowały codzienne życie pokoleń Madziarów i niemal stały się członkami ich rodzin. „Kto by nie pamiętał typowej kabiny auta osobowego pachnącej benzyną, z obowiązkowymi pokrowcami na siedzenia wykonanymi z drewnianych koralików i ozdobnymi gałkami dźwigni zmiany biegów z żywicy syntetycznej?”, czytamy w „HYPEANDHYPER”.
Italo disco i piesek kiwający głową
Pojazdy socjalistyczne są również bliskie sercu Renátó Árpása, projektanta kolekcji „Chromiez”. Podczas studiów założył on wraz z przyjaciółmi klub pod nazwą „Régimódi Sofőrök” (Retro Kierowcy). Część grupy, która kochała stare samochody, dała nowe życie moto pamiątkom rodzinnym, podczas gdy inni naprawiali stylowe pojazdy z tamtych czasów. Ze względu na łatwość renowacji i autentyczny charakter, ulubionym pojazdem klubu stała się łada żiguli (samochód ten był bardzo częstym obrazkiem na węgierskich ulicach w dobie socjalizmu). – Wygrzebaliśmy kasety z italo disco naszych rodziców, powąchaliśmy 40-letnią tapicerkę ze sztucznej skóry, dopełniliśmy zbiornik paliwa dodatkiem ołowiowym i w czasie jazdy tylko kultowy piesek potrząsnął głową mocniej niż my, oczywiście w rytmie ducha epoki – wspominał Renátó Árpása.
Nazwa serii pochodzi od słowa „chrom”
Celem debiutującej właśnie kolekcji „Chromiez” jest zaprezentowanie kultowych typów pojazdów bloku wschodniego. Małe drewniane auta z limitowanej edycji są również okazją do podróży w przeszłość. Nazwa serii pochodzi od słowa „chrom”, które kiedyś było symbolem samochodów z tamtej epoki, ale dziś nawiązuje tylko do minionej, ale niegdyś wspaniałej ery przemysłu motoryzacyjnego. Od samego początku autorom kolekcji przyświecała idea nadania charakterystycznym autom nowego życia. Miały się one objawić się we współczesnej formie przy zachowaniu oryginalnych kształtów. I tak „Chromiez” to pięć typów samochodów – Lada Estate, Lada Sedan, Polski Fiat, IFA i Żuk – które z pewnością wywołają uśmiech na twarzy tych, którzy kochali wersje w naturalnej wielkości. A dla tych, którzy są zbyt młodzi, by pamiętać słusznie minioną epokę, kolekcja ta może posłużyć jako ciekawy przewodnik historyczny, opowiadający o znaczącym okresie w historii motoryzacji.
„Maly” czyli węgierski samochód miejski
Podczas gdy na zachodzie to włoski Fiat Nuova 500 produkowany od 1957 r. skradł serca fanatyków motoryzacji, ulubionym pojazdem kierowców bloku wschodniego był Polski Fiat 126p, który z taśm zaczął zjeżdżać w 1973 r. Ze względu na niewielkie rozmiary Polacy nazywali pojazd „Maluch”. Z kolei w socjalistycznych Węgrzech zyskał on popularność pod nazwą „Kispolszki” (Mały Polski). Kompaktowe rozmiary uczyniły z niego nad Dunajem sympatyczny samochód rodzinny. Za jego jedynego prawdziwego konkurenta uchodził na Węgrzech wówczas podobnie wyposażony i dostępny w podobnej cenie Trabant. W kraju „Bratanków” niezwykle popularne były także samochody dostawcze marki Żuk. Z Polski pochodziły także używane w latach 1960-1987 karetki pogotowia węgierskiego pogotowia ratunkowego (Nysa). Jednak to praktyczny Żuk był chętnie wybierany przez przedsiębiorców, rzemieślników i drobnych producentów. Pojazd używany był też przez węgierską Straż Pożarną. Podobnie jak w przypadku wielu innych samochodów produkowanych w czasach socjalizmu, pomysłowi Węgrzy przerobili również i Żuka: zamienili oryginalną trzybiegową skrzynię na czterobiegową, a w wielu przypadkach we własnym zakresie przekształcali też samochód w pickup mimo, że model ten miał dostępną oryginalnie także taką wersję.
Miniaturowe samochody zaprojektowane przez HYPEANDHYPER zostały wykonane w pracowniach węgierskich rzemieślników. Modele dostępne są TUTAJ w limitowanej liczbie, a każdy z nich ma unikalny numer identyfikacyjny.